I tak: skończyłyśmy drugi kredens:)
W łazience też udało się troszkę zadziałać :)
A kiedy wieczorem ja padłam na twarz, Agata w euforii dodawała jeszcze fotki na nasz profil na FB :P
Ależ to cieszy niesamowicie!!!
No, to z wczoraj chyba tyle...
Pozdrawiam :)
Cudowne efekty. Uwielbiam czerpać z takich blogów. Macie niesamowity talent to takich rzeeczy.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję w naszym wspólnym imieniu i zapraszam :)
OdpowiedzUsuń