środa, 1 czerwca 2016

Znów tilda :)

Dostałam tę książkę jakiś czas temu. Cudne zdjęcia z pięknymi aranżacjami. Czułam, że to nie będą łatwe projekty ;) Dobrze czułam!



Co robi samotna matka w długi weekend? Nadrabia ;)

Strasznie nie lubię przerywać pracy, szyć na raty, ale siłą rzeczy tak to u mnie wygląda. Dziś dobór tkanin i wykrój, jutro szycie, pojutrze wykończenie. Uczy mnie to cierpliwości :)

Pierwsza powstała papuga. Od razu wiedziałam, że padnie na bawełnę w piórka, którą kupiłam w ubiegłym roku w Anglii, w cudnym sklepie www.guthrie-ghani.co.uk. Miałam przyjemność poznać też właścicielkę, Lauren, autorkę znanej serii The Great British Sewing Bee :) :) :)
Ach, mam nadzieję, że jeszcze nie raz tam wrócę...



Wracając do papugi:




Ciepła kolorystyka, motyw z piórami, cudowna jakość tkanin :) :) :)

Moja mama szybko uznała, że papużka najlepiej prezentuje się na lampie w jej salonie... ;) ;)


No, a skoro papugi już nie miałam, zaczęłam kombinować kolejny projekt ;) 
Lala jest niezwykle pracochłonna i czasochłonna. Ma specyficzne proporcje, malutkie rączki i nóżki, mini-ubranka. w kwestii kolorów padło na zielenie, bo bawełna w łączkę aż się prosiła, żeby uszyć z niej sukieneczkę :D

Niektórzy pytają: Gdzie oczy? Gdzie usta? 
Zawsze, jeśli chodzi o projekty tildy odpowiadam: W wyobraźni :) Swoją drogą, dzieci takich pytań nie zadają ;)


Zdjęcia robione ranną rosą, choć słoneczko już grzało :) Się lala poopalała :)



To pierwsza moja. Kocham ją absolutnie i mam nadzieję, że będzie mi dane tworzyć kolejne! :)


Pozdrawiam i zapraszam, bo będę się starała pisać regularnie :)