wtorek, 20 listopada 2012

Czekanie...

Czekam...
Na synka z przedszkola. Na ukochanego z pracy, z delegacji. Na weekend. Na Święta. Na Matyldę z brzucha.

Moje życie jest obecnie czekaniem. Jednym wielkim czekaniem. Czasem to potrafi naprawdę zmęczyć, udręczyć, zepchnąć w głęboki dół tęsknoty... Ale widać taka kolej rzeczy. Taki właśnie jest dla mnie czas przeznaczony.
Czekam na wiosnę. Wtedy wszystko będzie dobrze. Lepiej.


Moje pocieszacze. Czasu zabijacze.









1 komentarz:

  1. Jestem kocią fanką a ten tutaj jest poprostu wspaniały i jeszcze te spodenki!!

    OdpowiedzUsuń